Jedzenie Drakuli?

O mamałydze można przeczytać w każdym przewodniku po Rumunii, a będąc tam, warto jej spróbować. Nie wiem, czy pochodzący z rumuńskiego Siedmiogrodu książę Vlad, hospodar wołoski, który znany jest szerokiej publiczności jako wampir Dracula, zajadał się mamałygą, wiem natomiast, że poza Rumunią trudno o tak dobrze i smacznie przyrządzoną kaszę.

W glinianej misie leży zagadkowa potrawa – pod pierzynką kwaśnej gęstej śmietany i warstwą równie kwaśnego, przygotowanego z owczego lub krowiego mleka, twarogu, leży jasnożółta, uformowana w nieregularną kulę, papka. To jest właśnie mamałyga.

Kiedy usłyszałam tę nazwę po raz pierwszy, spodziewałam się czegoś co najmniej nieciekawego, żeby nie powiedzieć obrzydliwego pod względem wyglądu i smaku. Mamałyga jednak bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Delikatna kaszka o lekko słodkawym smaku idealnie łączy się z serem i śmietaną. Podana na ciepło (ciepła jest tylko kaszka) jest dobrym startem do większego dania.

Mamałyga znana jest w wielu krajach Europy Środkowowschodniej i podaje się ją na różne sposoby, często jako dodatek do mięsa z sosem. Mamałyga ugotowana ,,na twardo” daje się pokroić na kawałki; tak przygotowaną można potraktować jako drugie śniadanie. Kaszkę, która jest jednym z rodzajów mamałygi znalazłam nawet w australijskim supermarkecie. Kryła się pod nazwą polenta, a polenta to włoska mamałyga, której nie da się ugotować na zwartą masę.

Mamałyga to potrawa rumuńskich górali, pasterzy owiec, a także ludzi ubogich. Robi się ją z bardzo drobnej kaszki kukurydzianej, a sposób przyrządzenia jest dziecinnie prosty….ale co z tego, skoro prawie nigdy się nie udaje. Tutaj działa chyba jakiś genius loci, duch miejsca, a to oznacza, że dobrą mamałygę można zjeść tylko tam, skąd pochodzi. Ale nie zrażajcie się i spróbujcie sami. Kaszkę kukurydzianą wrzucamy do wody lub mleka i gotujemy mieszając, aby się nie przypaliła i nie zrobiły się grudki. W zależności ile użyto mleka lub wody, kaszka będzie albo bardziej zwarta albo bardziej wodnista. Z mamałygą jest jak z ciastem na naleśniki – dodanie cukru lub soli wpłynie na jej smak. Można ją serwować jako deser, dodając owoce i gęste owocowe sosy. Mamałydze można nadać kształt wkładając ją do wyprofilowanej miseczki. Jeśli uda się uzyskać naprawdę sztywną mamałygę, można pokroić ją w kwadratowe kosteczki i przełożyć serem, wędliną etc. i podać w postaci mini kanapek.

A jeśli mamałyga nie wyjdzie? Wtedy trzeba pojechać do Rumunii i w jakimś siedmiogrodzkim miasteczku zamówić kukurydzianej masy, koniecznie z serem i śmietaną.

Tekst: Ania Dąbrowska
Zdjęcia: www.thekitchn.com, www.ifood.tv