Wielki powrót barów mlecznych
Kiedy w Warszawie zniknął bar Prasowy, mieszkańcy miasta i stali bywalcy nie mogli się z tym pogodzić. Po pewnym czasie kultowe miejsce powróciło na mapę stolicy – ze zmienionym wystrojem, odmłodzonym zespołem i nowymi pomysłami na działalność. Dziś Prasowy to nie tylko jadłodajnia, ale i miejsce spotkań, wymiany myśli i poglądów czy galeria.
Bary mleczne były niegdyś bardzo popularne. Można było w nich zjeść tanio i szybko, jednak wejście na rynek fast food’ów zza wielkiej wody oraz wszędobylskie kebaby sprawiły, że bary mleczne zeszły na dalszy plan, a wiele z nich po prostu się zamknęło. Musiało upłynąć kilkanaście lat, aby bary mleczne z powrotem stały się miejscami, w których może zjeść każdy. Hamburgery z mrożonek i kurczaki w panierce już się nam znudziły. Wolimy leniwe, gołąbki, zrazy, czy ryż z jabłkami. Bary mleczne już nie kojarzą się z „biednym studentem”, który musi zmieścić się w konkretnej dziennej stawce budżetowej. Dziś klientelę stanowi bardzo mieszane towarzystwo – emeryci, hipsterzy, pracownicy korporacji, artyści i wielu innych. Bary mleczne, jeśli nie przeszły ustrojowego liftingu, wyglądają tak jak przed laty – kwadratowe stoliki, tradycyjna kasa i zespół kucharski wrzeszczący z całej siły zza lady: „Ruskie proszę odebrać! Ruskie raz!”.
Bary wrosły w przestrzeń miejską, są takie bez których trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie dzielnicy, czy osiedla. Niektórzy rozczulają się na widok wodnistego kisielu posypanego cukrem lub kubka z kefirem, do którego nalano za dużo i napój ścieka na stół. Nostalgia za poprzednią epoką? Chyba nie. Raczej chęć oderwania się od plastikowego jedzenia, jakie serwują nam fast food’owe restauracje, a poza tym możliwość poobcowania z innymi, wdania się w rozmowę, poznania nowych ludzi. Bary mleczne, przeżywające swój renesans, jako alternatywne, off-owe, stojące po drugiej, mniej konsumpcyjnej stronie barykady, to po prostu fajne i ciekawe miejsca, z historią oraz pewnego rodzaju nieodpartym, lecz nie zawsze oczywistym urokiem.
tekst: Ania Dąbrowska
zdjęcia: traveloutthere.com, nakarmionastarecka.pl, pytamy.pl, archirama.muratorplus.pl