Buty na długą podróż

Jesień i zima to dobry czas, żeby wybrać się w dłuższą podróż tam, gdzie lato jeszcze się nie skończyło lub trwa wiecznie. Przygotowania do podróży to żmudna, ale satysfakcjonująca praca. Opracowanie trasy, rezerwacja hoteli, bilety lotnicze, apteczka – to wszystko zajmuje sporo czasu. Warto jednak zastanowić się też nad obuwiem, bo wygoda w długiej drodze będzie zależeć także od tego, co mamy na nogach.

Buty na wyjazd w tropiki

Afryka, Azja, Australia, Nowa Zelandia to kierunki idealne na zimowy wypad. Do plecaka powinny się zmieścić trzy pary butów.

 

Spokojnie, nie chodzi o ciężkie buty trekkingowe, wręcz przeciwnie. Do plecaka pakujemy więc przede wszystkim japonki. Mimo tego, że ortopedzi przestrzegają przed tym obuwiem, bo w żaden sposób nie chroni stopy, to klapki japonki doskonale sprawdzają się jako obuwie basenowo-prysznicowe. Lekkie piankowe buty zmieszczą się w bocznej kieszeni plecaka. Ich zastosowanie nie ogranicza się tylko do wycieczek do łazienki, bo będą użyteczne podczas podróży nocnym pociągiem, w samolocie czy w hotelu.

Poza wspomnianymi klapkami, obowiązkowym wyposażeniem podróżnika są sandały trekkingowe. Wyróżnia je grubsza podeszwa i mocne paski z tworzyw sztucznych.

Buty tego rodzaju mają także antypoślizgową podeszwę. Jeśli wpadnie się w nich do wody lub przypadkowo zamoczy – nic strasznego, bo to obuwie stworzone do chodzenia po mokrych nawierzchniach.

 

Sandały o nieco bardziej miękkich spodach będą idealne dla osób o delikatnych stopach. Równocześnie trochę szybciej się zużyją, zwłaszcza w tych miejscach, w których stopa wywiera największy nacisk (palce, pięty). Paski pozwalają na swobodną regulację obuwia. Dzięki nim but nie zsunie się z nogi np. podczas wsiadania do pociągu lub wtedy, kiedy trzeba bardzo szybko się przemieścić lub pobiec.

Trzeci rodzaj obuwia na podróż do ciepłych krajów to lekkie tenisówki lub buty z amortyzacją. Długie chodzenie, wędrówki i zwiedzanie wymagają, aby ochronić stopy przed szybkim i nadmiernym zmęczeniem. Poza tym są takie kierunki jak np. Australia, gdzie buty trzeba mieć nie w szafie czy w plecaku, ale zawsze na stopach. Ryzyko nadepnięcia na pająka jest spore, lepiej na wycieczki w teren założyć pełne sportowe obuwie, a sandały zostawić w hotelu.

City Break, czyli buty na zwiedzanie

Podróże z zamiarem zwiedzania i poznawania kultury poprzez odwiedzenie stolic lub znanych miast, to świetny pomysł dla tych, którym obce są wyjazdy z plecakiem bez planu.

 

Lista muzeów, miejsc wartych odwiedzenia czy restauracji to doskonały sposób na to, aby przygotować się na tzw. City Break, czyli krótki kilkudniowy wypad do wybranego miasta lub regionu.

 

Warto pamiętać, że długotrwałe chodzenie jest męczące, a stopy poczują to pierwsze. W mieście, zwłaszcza w takim, które się dopiero poznaje, na turystę czeka mnóstwo pułapek – dziury w chodnikach albo krzywe krawężniki. Całodniowy spacer po nowym miejscu, w tym odwiedzanie muzeów, to wyzwanie dla kondycji.

 

Baleriny czy espadryle lepiej zostawić na spokojny wieczór w restauracji. Aby uniknąć bólu stóp trzeba pomyśleć o butach, które zadziałają jak poduszki. Cienkie i twarde podeszwy szybko dadzą się w znaki, a stopa pozostawiona bez amortyzacji odpowie bólem i zmęczeniem, które powróci kolejnego dnia.

 

Na wakacje w mieście świetne będą więc buty o miękkich podeszwach. Dobrze wybrać te o sportowym charakterze, z miękką cholewką. Dobrze sprawdzą się także buty do biegania – miękka podeszwa dobrze amortyzuje stopę i podziała antypoślizgowo.

Buty na urlop w górach

Góry i odpoczynek na szlakach to fantastyczna okazja do spędzenia czasu wśród przyrody i wspaniałych widoków. Media często podają informacje o turystach, którzy wybrali się w klapkach zdobywać tatrzańskie szczyty i nie byli w stanie sami zejść.

 

Bez względu na to, czy to wyjazd w Góry Świętokrzyskie, Kocie Góry czy Alpy, do trekkingu trzeba mieć obuwie, które pozwoli stawiać pewne i stabilne kroki. Na lekkie spacery, niezbyt strome podejścia czy rekreacyjne wycieczki wystarczą buty sięgające za kostkę. Przydadzą się nam też w mieście, na spacerze z psem, czy podczas jazdy na rowerze.

Jeśli chodzi o długie wędrówki, kiedy w planie są noclegi w namiocie lub pod gwiazdami, a szlaki reprezentują różne poziomy trudności, albo jeśli wyjazd w góry odbywa się jesienią lub zimą – wtedy nie ma przeproś, potrzebne są solidne buty trekkingowe za kostkę.

 

Skórzane lub z solidnych materiałów tekstylnych, z wodoodporną membraną i podeszwą odprowadzającą wodę i błoto na zewnątrz buta – tak powinny prezentować się buty trekkingowe z prawdziwego zdarzenia. Po dniu marszu dobrze je zdjąć i dać stopom odpocząć.

 

Jeśli śpimy w schronisku można po prostu pochodzić przez jakiś czas boso lub w skarpetkach, albo zmienić obuwie na takie o cieńszej podeszwie. Wskazane są trampki lub tenisówki. Stopy z ulgą przyjmą buty wagi lekkiej i będzie to bardzo odświeżające uczucie.

 

Obuwie turystyczne z racji jego przeznaczenia trzeba odpowiednio zabezpieczać. Wskazana jest regularna impregnacja a także odgrzybianie. Tym trudnią się specjalne punkty usługowe oraz niektóre zakłady szewskie. Buty górskie, które są zadbane posłużą kilka lat i pozwolą przemierzyć setki kilometrów.

 

To co przydaje się w podróży najbardziej to plecak pełen marzeń, a nie stos ubrań czy butów. Wystarczy wziąć ze sobą tylko takie obuwie, które zda egzamin, bo trochę już z nami przeszło. Dopasowane, rozchodzone, wspierające stopę – to idealne buty do podbijania świata.

Tekst:Ania Dąbrowska