Kotek na szczęście

Kiedyś machały tylko w dalekiej Japonii, dziś ich zasięg jest zdecydowanie większy. Maneko Neki –  to kotek wykonany przeważnie z jakiegoś sztucznego tworzywa w pstrokatych kolorach. Na pierwszy rzut oka – tandeta z odpustu. Dla bardziej wtajemniczonych – jeden z istotnych talizmanów, zaklinacz szczęścia, coraz bardziej popularny w Europie, już nie tylko w salonach masażu tajskiego, czy chińskich restauracjach, ale również w prywatnych domach.


W połowie XIX wieku, kiedy Japonia zaczęła otwierać się na świat – wpływ kultury państw Zachodu zmienił sposób postrzegania seksualności. Falliczne przedmioty, które do tej pory wypełniały japońskie domy uciech, zostały zakazane, a nowym mieszkańcem japońskich przybytków rozwiązłości został Maneki Neko.
Porcelanowe kotki zrobiły karierę na cesarskim dworze, będąc odwzorowaniem prawdziwych kotów, które bogaci Japończycy otaczają szczególną troską. Pierwsze figurki kotków nie miały uniesionej łapki. Na przestrzeni lat kotki uniosły łapkę, a nieco później zaczęły nią też ruszać.

Legenda głosi, że koty myją pyszczek i głowę, kiedy pogoda ma ulec zmianie. Figurka z uniesioną łapką to tak naprawdę myjący się kotek. Japończycy połączyli koci obrzęd mycia się z oczekiwaniem na gości – dlatego uniesiona łapka to gest powitania i zaproszenia do domu. Kotek z uniesioną lewą łapką wita gości, ale również przyciąga do domu i jego gospodarzy pieniądze i szczęście. Tak tworzono pierwsze figurki z uniesionymi łapkami. Im wyżej wniesiona łapka, tym cenniejszy jest kotek. Zdarzają się też kociaki z obiema łapkami w górze, jednak trudniej na nie trafić. Dziś można dowolnie interpretować znaczenie uniesionych łapek – jedna i druga mają zapewnić ludziom szczęście i dobrobyt i niech tak zostanie.

Tradycja nakazuje ustawić kotka przodem do drzwi wejściowych – taki kotek powita gości i zaprosi szczęście. Ja mam trzy i wiem, że to nie koniec.

Tekst i zdjęcia: