Pub Crawl

Fotolia_38348045_Subscription_Monthly_XXLAnglicy, zapytani o sport narodowy, wybierają między footbolem, rugby, boksem i krykietem. Ci sami, zapytani o ekstremalny sport narodowy, odpowiadają – pub crawl!
Sporo w tym ironii, ale również autentycznej… dumy.

 

Pub crawl jest rozrywką polegającą na odwiedzeniu (nie)zliczonej ilości pubów, w których miło spędza się czas na rozmowie, nawiązywaniu znajomości lub oddawaniu się grze w darta czy snookera. Zawarte w nazwie dyscypliny słowo crawl (z ang. „pełzać, czołgać się, dowlec”) kwestionuje tradycyjne wyobrażenie o sporcie, sportowej sylwetce i stylu życia, ale podkreśla wysiłek utrudzonego wyczynowca, porównywalny z maratonem lub piłkarskim meczem z dogrywką. Pub crawl wymaga ruchu, entuzjazmu i zaangażowania, który doceniają nie tylko znawcy i kibice.

 

Prawdą jest, że pub crawl nie istnieje bez alkoholu – piwo, cider oraz gin & tonic wyznaczają ścieżki spragnionych entuzjastów brytyjskiej tradycji. W weekendowe wieczory na Wyspach można odnieść wrażenie, że większość mieszkańców miasta, to nadwyrężeni alkoholem sportowcy, niektórzy mniej, niektórzy bardziej uciążliwi. Chociaż obyczaj się sublimuje i staje bardziej higieniczny, wciąż pozostają strażnicy pieczęci, arbitrzy kanonu, którym niestraszne bolesne poranki – odwiedzają w ciągu jednej nocy nawet kilkanaście pubów, udowadniając że tradycja pub crawl wciąż żyje.

 

Enjoying beer with friends. Friends drinking beer at counter in pub

 

Turystyczny biznes organizuje pubowe wycieczki szlakiem Kuby Rozpruwacza, Dylana Thomasa czy Jamesa Joyce’a, w których dbałość o historyczny szczegół nieco tłumi spontaniczność zabawy. Wybór miejsc bywa również mniej kanoniczny, podobnie jak wybór trunków. Odwiedza się miejsca w centrum, raczej omija zaś te zarezerwowane dla lokalsów, których gościnność jest nieco umowna i najczęściej limitowana lojalnością wobec barw ukochanej drużyny piłkarskiej.

 

Do niedawna, głównie turyści, zwracali uwagę na kulturowe znaczenie pubów, w czasach kryzysu natomiast, gdy coraz więcej lokali bankrutuje i znika z map miast, puby zyskują status dobra o wartości społecznej. Dla lokalnej społeczności to rodzaj agory, w której dyskutuje się o sprawach istotnych. Gęsto zapełnia się 60 tys. angielskich pubów, dla wielu będących swoistym second home, czyli drugim domem. Istnieje nawet swego rodzaju pubowa etykieta, obejmująca zasady zamawiania, komunikacji z barmanem czy obecności w kolejce – przestrzeganie jej jest bardzo respektowane, co udowadnia, jak kultura pubowa pełni ważną rolę w samej kulturze brytyjskiej.

 

tekst: Redakcja
zdjęcia: fotolia.com