Eko-treko

Nic tak nie zatruwa życia w podróży jak niezgrabny wielki wór, w którym panuje bałagan. Producenci prześcigają się w tworzeniu lekkich produktów, które odciążą bagaż. Wiadomo, że trzeba mieć różne rzeczy w dalekiej i długiej podróży i pozornie niepotrzebne drobiazgi mogą okazać niezbędne.
Napiszę Wam tutaj o gadżetach do przechowywania płynów i substancji stałych oraz takich, z których miło jest zjeść obiad. Wszystkie te produkty przydadzą się zarówno w podróży, jak i na co dzień.


Amerykańska firma Human Gear wyprodukowała miękkie pojemniki do przechowywania płynów, głównie płynnych mydeł, żeli, szamponów etc.. W serii GoToob znajdziemy więc tubki o zróżnicowanej pojemności, w ładnych jasnych kolorach. Większe pojemniki mają specjalne przyssawki, dzięki którym można je umocować na ścianie w kuchni lub w łazience. Każdą buteleczkę można dowolnie podpisać. W zatyczkę wmontowano specjalny ruchomy pierścień, na którym jest miejsce na opisanie zawartości. Human Gear dostarcza również  GoTubb, czyli plastikowe pojemniki na szeroko pojęte drobiazgi. Pudełka mają dwa rozmiary i można je zapełnić monetami, witaminami w tabletkach, drobnymi przekąskami (np. orzechami, cukierkami) albo tym, co w podróży kupimy, lub znajdziemy np. Muszelki, biżuteria, piasek z pustyni. Ja na co dzień w większe pudełko wsypują gumy do żucia w drażetkach. Takie pudełka zmieszczą się  w każdym plecaku. Są płaskie, więc z powodzeniem wślizgną się do bocznej kieszeni. Firma pomyślała też o  tych, który muszą przyjmować leki. GoCup to seria kubeczków z wewnętrzną miarką i kapslem, w którym można przechowywać dzienną porcję leków lub witamin. Wszystkie produkty są przyjazne dla użytkownika.

A z czego jeść i pić? W tej grupie produktów znajdziemy interesujące „naczynia” fińskiej firmy Kupilka. Na pierwszy rzut oka przywodzą na myśl zastawę stołową sprzed wieków. Wyglądają jak niewykończone drewniane naczynia. Kubeczki, sztućce, miski i talerze są wykonana z drewna kompozytowego (50% to plastik 50% sosnowe włókno celulozowe). Kupilki są ultra lekkie i trwałe, nie trzeba o nie specjalnie dbać. Wystarczy ciepła woda. W materiale, z którego są zrobione można grawerować. Zużytą Kupilkę można można odesłać producentowi; zostanie zmielona i użyta do produkcji kolejnych kubeczków.

Prosto ze Szwecji przyjechały do Polski kolorowe menażki i niezbędniki Light My Fire. Firma jest na naszym rynku od kilku lat, a jej flagowym produktem jest  łyżko-widelec z tytanu. Widelce są dostępne w różnych rozmiarach i kolorach, jest też wersja dla dzieci. Light My Fire opracowało menażkę – zrobiona z polipropylenu nie tonie i przez jakiś czas utrzymuje ciepło. Trójkątne pudełko to miska i talerz oraz deseczka do krojenia, która równocześnie jest durszlakiem. Do kompletu szczelna\e pudełko (w moim przywiozłam ziemię z Tybetu) i kubek. Kubki LMF to też fajna sprawa. Nie kapie z nich bo mają zatyczkę z dziurką-ustnikiem. Nie poparzymy ust i się nie oblejemy. Z menażki korzystałam przez długi czas na co dzień – chodziła ze mną do pracy kryjąc w sobie kanapki lub sałatki. Łyżko-widelce mam ze sobą w każdej podróży. Dzięki temu nie korzystam z popularnych plastikowych sztućców jednorazowych. W skali globalnej ekologii drobiazg, dla mnie podstawa.
tekst:

zdjęcia: www.kupilka.fi, www.humangear.com, www.lightmyfire.com