Klasztory wykute w skale

Do klasztorów można dostać się albo ze zorganizowaną wycieczką, albo taksówką. Można jeszcze na piechotę, ale to jakieś 20 kilometrów w górę. Wybraliśmy taksówkę, której kierowca na koniec kursu zażądał umówionej stawki, ale razy cztery osoby. Negocjacje w Chinach to czasem ostra wymiana zdań – my po polsku, kierowca po chińsku – w czasie której klient i kierowca mierzą swoje siły. Udało nam się zapłacić tak, jak wcześniej się umawialiśmy. A bilety wstępu kupiliśmy jak zwykle na specjalną „studencką” zniżkę, pokazując polskie prawo jazdy…

Weszliśmy za bramkę i rozbiliśmy się pod murowanym budynkiem. Adam i Mikołaj poszli zwiedzać, a Gutek i ja zostaliśmy pilnować dobytku. Po godzinie sytuacja odwróciła się i z Gutkiem wdrapywaliśmy się po schodach ku wiszącym świątyniom.  Klasztory zwiedzali głównie Chińczycy, ale widzieliśmy w tłumie kilka „białych twarzy”.

Wiszące Klasztory budzą respekt, choć są oblegane przez masy chińskich turystów.  Klasztory wykuto w pionowej ścianie góry Heng Shan, która jest jedną z pięciu świętych gór buddyzmu. Natura trochę pomogła człowiekowi w tworzeniu tego dzieła, ponieważ świątynie są zagłębione w jaskiniach i otworach. Do skały dobudowano drewniane konstrukcje z typowymi chińskimi dachami wygiętymi ku górze.

Świątynie sprawiają wrażenie przyklejonych do skalistej ściany. Jest ich kilka i łączą je schody i mostki. Świątynie o żółtych i zielonych dachach zwiedza się od zewnątrz spacerując po wąskich tarasach po zewnętrznej stronie budynków. Do niektórych pomieszczeń można wejść, inne są dostępne tylko zza drewnianej balustrady.
Wiszące Klasztory wybudowano pięćdziesiąt metrów nad ziemią w okresie panowania Północnej dynastii Wei, czyli w czasach kiedy Chiny były podzielone na Szesnaście Królestw. Świątynie, jak przystało na chińską tradycję, podzielone są na pawilony. Środkowy, największy pawilon to Pawilon Trzech Religii, w którym stoją posągi Konfucjusza, Buddy oraz Laozi – filozofa, twórcy taoizmu.

Zeszłam na dół. Kręciło mi się w głowie.

Tekst i zdjęcia: Ania Dąbrowska