Pociągiem przez świat

Podróż pociągiem na Wschód… Romantyzm połączony z przygodą, dreszcze niepewności, radość z każdego kilometra, kiedy w stukocie rozpędzonych kół, w takt wystukiwanej melodii za oknem zmienia się krajobraz. Długie dni jazdy. Obcy stają się znajomymi. Obcy język staje się moim własnym językiem. Łatwiej zasypiać i budzić się wiedząc, że wszystko, cały mikrokosmos wagonu jest taki sam. Konstans.  Pociąg jest oddzielony od rzeczywistości; żyje dopóki jedzie. Pociąg nie istnieje; jedzie własnymi torami, inaczej odlicza czas.

W pociągu życie odbywa się zgodnie z pewnym rytuałem. Spanie, jedzenie, patrzenie, rozmowy, myśli. Są rzeczy, które można zrozumieć tylko w nocnej ciszy transsyberyjskiego wagonu, w ukryciu, w powłokach snu, w malignie bezkresnej przestrzeni za oknem, w świecie, który jest nicością, marginesem rzeczywistości, oddalonym o lata świetlne od wszystkiego. Im dalej, tym lżej, inaczej, ciekawiej, smutniej. W pociągu, jak w inkubatorze, zatrzymuje się czas, a życie podtrzymywane jest elektrycznym napięciem lin. Raz się rozwidnia, a raz ściemnia, pociąg chybocze się na boki i odchyla od pionu, stuk-puk, stuk-puk – dudnią koła o szyny; w okna puka syberyjki chłód…

Tak mniej więcej odczuwałam podróż Koleją Transsyberyjską, kiedy pociąg wytoczył się z Dworca Jarosławskiego w Moskwie i pojechał ku bezkresnym połaciom rosyjskiego Wschodu.  Na obszarze prawie całej Azji ludzie podróżują głównie pociągami. Dla większości z nich samoloty są wciąż za drogie. W Federacji Rosyjskiej, największym kraju świata, transport odbywa się głównie po szynach.

Kolej w Rosji zaczęto budować już prawie dwieście lat temu wieku, jednak najbardziej znaną linią kolejową świata jest Kolej Transsyberyjska, zwana w skrócie Transsibem. Chcąc przejechać całą tą trasę trzeba mieć mniej więcej osiem dni. Pociąg jedzie zgodnie z czasem moskiewskim, czyli zatrzymuje się na stacjach na przykład o 21, a faktycznie jest jakaś druga w nocy. Na peronach kwitnie handel. Oprócz małych sklepików, które są zaopatrzone w podstawowe artykuły takie jak zupki na szybko, papierosy, napoje czy owoce, na stacjach pojawiają się ludzie, którzy sprzedają własne wyroby. Warenniki, blinczyki i inne cuda rosyjskiej kuchni są na wyciągnięcie ręki. Nie wolno handlować wódką… ale wystarczy zapytać, a jakaś butelczyna znajdzie się, ukryta pod pierożkami. Poza jedzeniem można kupić na przykład futrzane czapy, wielkie jak drzewa, maskotki, czy inne, nie do końca potrzebne, drobiazgi. Po pociągach chodzą też handlarze, którzy sprzedają wędzone ryby (nie kupujcie, bo nie wiadomo, kiedy zostały uwędzone). Oferują też kawior (z nielegalnych połowów), porcelanę oraz babskie akcesoria (przeważnie podrabiane perfumy).

Jak obecnie wygląda Kolej Transsyberyjska? Główna nitka to wspomniane połączenie z Moskwy do Władywostoku. Trasa wiedzie prze wielkie rosyjskie miasta takie jak Perm, Jekaterynburg, Omsk, Nowosybirsk, Krasnojarsk, Irkuck, Ułan-ude, Czyta, Skoworodino, aż nad brzeg Pacyfiku. Wcześniej trasa między Moskwą a Omskiem miała inny przebieg i wiodła przez m.in. Samarę, Czeljabińsk i Pietropawłowsk w Kazachstanie. Po drodze objeżdża się południowe partie Uralu oraz jezioro Bajkał, które jest jedną z największych atrakcji turystycznych Rosji.

Tekst i zdjęcia: Ania Dąbrowska